W tym czasie publiczność zabawiała Radomszczańska Kapela Podwórkowa, w wykonaniu której usłyszeliśmy m. in. piosenki o Radomsku, a także oryginalne aranżacje największych szlagierów lat międzywojennych. Tuż po koncercie scena ponownie należała do Bożeny Dykiel, która tym razem w asyście Roberta Trzaski ugotowała nasz tradycyjny specjał – radomszczańską zalewajkę. Jak podkreślała zupa jest jej znana, choć w takim wydaniu gotuje ją po raz pierwszy.”To naprawdę bardzo fajna zupa. Taka szalenie polska. Jest kawałeczek polskiego grzybka, zakwas, skwareczki, dobra śmietana. To są rzeczy charakteryzujące”. Pani Bożena jest miłośniczką polskich zup, bo jak twierdzi „ Jesteśmy krajem bardziej chłodnym niż ciepłym. Powinniśmy być krajem zup. I chyba jesteśmy. A zalewajka jest po prostu pycha!” I taka też była. Długie kolejki ustawiały się po miseczkę radomszczańskiego frykasu Bożeny Dykiel. Zachwytów nie było końca, bo takiego smaku nie powstydziłyby się najlepsze restauracje w Polsce. Z pewnością ogromna w tym zasługa żuru – podstawowego składnika radomszczańskiej zalewajki, który produkowany jest także przez firmę Piekarnictwo – Cukiernictwo Wielgomłyny.